Rozmowa...
Komentarze: 0
Dziewczyna weszła do pokoju lidera.
Było ciemno, zobaczyła tylko biórko z zapaloną lampą i wściekłego lidera.
- przepraszam ze sie spózniłam , ale miałam pewne problemy z dotarciem na miejsce...
- ma mi to byc jedyna wpadka,jasne?
- tak. rozumiem...
- trzymaj, będzie ci to potrzebne..., rzucił w jej stronę czarny płaszcz i kapelusz.
- więc..., ponieważ ze nie ma wolnego pokoju, musisz wytrzymac albo z Tobim , albo z tym idiotą- Deidarą, to okres przejściowy, kiedy twój pokój bedzie gotowy przeniesiesz się do niego...
- t- tak, ale...
- dobra, dobra ..., to co ci przeszkodziło?
-eee, Orochimaru...
- czego chciał?
- tylko mnie zabić...,powiedziała zgryżliwie.
Lider grożnie na nią popatrzał i odechciało juz sie jej "fikać".
- dobra ,wszystko raczej, mozesz isc...
Trochę się skłoniła w pocichu wyszła, ale to nie koniec dzisiejszego dnia, potem miało byc gorzej... cdn
Dodaj komentarz